Każda dekada życia, jaką kończymy, zamyka pewien rozdział w naszym życiu, a jednocześnie rozpoczyna kolejny. Podobnie było w moim przypadku. Niedawno, 21 marca 2025 świętowałam swoje 40. urodziny. Czułam całą sobą, że jeden etap się kończy. Nie miałam jednak pewności, jak będzie wyglądał kolejny. I wiesz co? Ta wizja nowej, 40-letniej mnie, cały czas się kształtuje.
Jest trochę tak, jak dziesięć lat temu: przed 30. Tamten czas był dla mnie pełen nadziei, ale i błędów. Dziś wiem, że część z nich się powtórzyła — jakby życie testowało, czy na pewno już wiem, kim jestem. Jak wypadam w tym teście? Cóż – w niektórych obszarach cofnęłam się o kilka kroków. Było to niezbędne do tego, by zrozumieć kilka ważnych lekcji.
Różnica między 30-letnią i 40-letnią Izą
Różnica między dawną Izą, a tą dzisiejszą? Wiedza, świadomość, narzędzia. Dziś już nie tylko wiem, że coś jest nie tak. Dziś wiem, co i jak zmienić. Wiem też, że kiedy ciało daje znać, że coś jest nie tak, jeśli chorujesz, ciągle Ci coś dolega, a lekarze nie mogą odnaleźć przyczyny, warto się zastanowić, czy nie leży ona w Twojej psychice. Jeśli do tego jesteś przybita, zestresowana, sfrustrowana, nieszczęśliwa, zatrzymaj się i dokonaj głębokiej analizy własnego życia. Tak, jak zrobiłam to ja.
Co się okazało w moim przypadku? Otóż doszłam do wniosku, że to, co dawało mi spełnienie i satysfakcję kilka lat temu, przestało sprawiać mi przyjemność. Moje cele, do których z taką wytrwałością, żeby nie powiedzieć uporem, dążyłam, zdezaktualizowały się. Moja misja ewoluowała. Byłam przemęczona, goniłam za nowinkami, starałam się nadążyć za tym, co na topie. Jak chomik, biegnący w kółeczku. W moim życiu zabrakło… mnie.
Paradoksalnie, im bardziej byłam dla innych, im bardziej spełniało się to, o czym marzyłam, tym mniej się czułam sobą, tym mniej byłam szczęśliwa. Na szczęście udało mi się przerwać ten szalony bieg.
40. urodziny – inne niż wszystkie?
Moje 40. urodziny były dla mnie momentem przełomowym. Dotarło do mnie, że nie chcę, aby tak dalej wyglądało moje życie. Po kilku tygodniach czasu spędzonego samej ze sobą, wielu godzinach wewnętrznego dialogu Izy z Izą odnalazłam światełko w tunelu. Odkryłam, gdzie leżał problem i znalazłam sposób, by się z tym uporać.
Czuję, że nadchodzi we mnie połowiczna rewolucja. Jeszcze może nie pełna, nie tak spektakularna, jak pewnie oczekiwaliby inni, natomiast zdecydowanie odczuwalna. Przede wszystkim dla mnie. Dojrzałość nie jest tożsama z tym, ile mamy lat. Dojrzałość to dla mnie umiejętność przyznania się: “Ok, nie wyszło. Jestem w tym samym punkcie, w którym już byłam, jednak różnica polega na tym, że patrzę na ten punkt z innej perspektywy”.
Teraz, jako 40-latka jestem mądrzejsza, bardziej otwarta na zmiany, potrafię przyznać się sama przed sobą: “Czas zacząć od nowa”. Zwiększyła się moja świadomość siebie, wiara we własne możliwości.
Wszystkie doświadczenia, jakie mam za sobą, szczególnie te trudne, sprawiły, że jestem tu, gdzie jestem, traktuję jako dar. I choć czasem była to gorzka lekcja, to w mojej ocenie wszystko to wydarzyło się po coś. A z drugiej strony: może po prostu jest tak, że niezależnie od okoliczności i wydarzeń, JA mam w sobie tyle siły i mądrości, by, mimo wszystko, wydobyć z nich coś dobrego? Któż to wie…
Moja strategia na nadchodzące miesiące?
Po pierwsze: nie komplikować. Upraszczać. Po drugie: zadbać o swoje granice. Przestać spełniać cudze oczekiwania. Skupić się na tym, czego tak naprawdę chcę ja. Po trzecie: mieć własną wizję i konsekwentnie dążyć do jej realizacji, nawet jeśli ta wizja będzie niezrozumiała dla innych.
Co poza tym? Otaczać się ludźmi, którzy mnie wspierają i są mi życzliwi. Z uwagą planować swoje działania, być zaangażowaną w to, co daje mi szczęście i wnosi dobro w moje życie. Tak, jak to dzieje się w ARCE i POLintegro. Nie ulega wątpliwości, że to ważna część mojego życia. I to właśnie tam świętowałam w wyjątkowy sposób 40. urodziny.
Kończąc ten bardzo osobisty wpis chcę ogromnie podziękować wszystkim, którzy zorganizowali mi taką cudowną niespodziankę i którzy każdego dnia sprawiają, że moje życie nabiera zupełnie innych kolorów.












